ZAPRASZAMY NA PRZEDSTAWIENIE

- Kto jest najbliższym krewnym dinozaurów ?
- Kto rywalizował ze sobą o kości dinozaurów ?
- Czy roślinożerne lub mięsożerne dinozaury
miały 30 razy więcej zębów niż człowiek?
????????....

Oglądając przedstawienie cofnęliśmy się do czasów dalekiej prehistorii,
kiedy to żyły jeszcze dinozaury walczące o swoje przetrwanie.
A czyhały na nie liczne zagrożenia,
które przetrwać mogły tylko najlepiej przystosowane jednostki.

W trakcie sobotniego spektaklu dowiedzieliśmy się,
że każdy dinozaur miał swoje specjalne cechy
Były nimi: drapieżność, rozmiar, szybkość i zdolność adaptacji.

Uczestnicząc w przedstawieniu
mieliśmy okazję wzięcia udziału w zabawach sensorycznych,
bardzo nas zajmujących,
rozbudzających wyobraźnię
i dających fajne doznania dla rąk.

SUPER SIĘ BAWILIŚMY !

PROSIMY O WIĘCEJ !


Wspaniale spędziliśmy czas,
ale również zdobyliśmy wiedzę o dinozaurach
i dziejach stworzenia świata.




""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""


Do klasy zerowej przyszła Pani Jesień.


Lecą listki, lecą z klonu i kasztana.
Będą z listków bukieciki
złote dla nas.
Nazbieramy, nastawiamy na stoliku
Tych jesiennych, tych pachnących
bukiecików.

Z N A C I E...to przeczytajcie...

Po świecie chodziła Jesień i malowała drzewom liście. Liście klonu zamalowała na czerwono, liście dębu na brązowo, a listki brzozy na kolor złocisty.
Zaszeleściła Brzoza, zaszumiała złotymi listkami. Ktokolwiek przechodził obok
i patrzył na żółto – złotą sukienkę Brzozy zachwycał się jej pięknem.
- Och, żebym ja miała takie okrycie, ciepłe jak słoneczko – powiedziała mrówka,
patrząc na żółte listeczki.
- Masz, weź – odpowiedziała Brzoza i zrzuciła jeden listeczek.
Ucieszyła się mrówka, złapała listek i poniosła na mrowisko,
nieopodal miejsca, w którym rosła Brzoza.
- Ach! Jak by się przydało złote pióreczko do mojego kapelusza – westchnął borowik, który rósł pod Brzozą.
- Masz, weź sobie złoty listek, będzie jak pióreczko przy twoim brązowym kapeluszu – zaszumiała Brzoza i zrzuciła jeszcze jeden listek.
Przyczepił go Borowik do swego aksamitnego kapelusza,
stoi i nawet nie oddycha z radości. Z daleka nadchodzi Jeżyk.
- I dla mnie daj kilka listeczków, na zimowe przykrycie – poprosił Jeż.
Poruszyła gałązkami Brzózka i znów kilka listeczków na ziemie sfrunęło.
Położył się na nich Jeżyk, ponakłuwał listki na kolce i ze złotym okryciem pomaszerował do domu.
Rosła obok Brzozy młodziutka Choinka. Westchnęła szeptem:
- O-o! Gdyby na moją zielona sukienkę rozrzucić twoje złote listki nie byłoby na świecie drzewka piękniejszego ode mnie.
- Weź sąsiadeczko, weź listeczki, mnie nie żal – powiedziała Brzózka i wszystkie swoje listki zrzuciła na Choinkę.
Patrzy, a sama została z niczym, bez żadnego listka, wszystkie do ostatniego porozdawała. Zasmuciła się wtedy.
- Gdzie moja złota uroda? Jakże będę teraz wyglądać?
Nadleciał zaraz wiatr, zaszumiał:
- Nie smuć się Brzózko, w zimie będziesz spać, śnieg cię otuli, niepotrzebna ci sukienka, a przyjdzie wiosna, podaruję ci nowa, zielona sukienkę,
będzie ci w niej równie pięknie jak w złotej. Nie smuć się, nie smu – u-u-u-u.....
Poruszając gałązkami Brzoza przysłuchiwała się spokojnym i miłym słowom wiatru. Słuchała, słuchała, aż usnęła. Usnęła na całą zimę.
Od tego czasu tak dzieje się co roku gdy jesień chodzi po świecie.
Jak tylko brzoza porozdaje wszystkie swoje liście zaraz zasypia na całą zimę,
żeby szybko doczekać się wiosny i nowej sukienki, a za brzozą wszystkie inne drzewa,
którymi jesień liście brązowi, czerwieni, złoci.

Popularne posty z tego bloga

Obchodziliśmy DZIEŃ MATKI

KONSTYTUCJA 3 MAJA